
15 lipca 2025 roku mija dokładnie 615 lat od jednej z najważniejszych bitew średniowiecznej Europy – starcia pod Grunwaldem. Choć samo pole bitwy znajduje się w województwie warmińsko-mazurskim, echo tego wydarzenia dotarło również nad Motławę. Gdańsk, dziś symbol polskości i wolności, wtedy znajdował się pod ciężką ręką Zakonu Krzyżackiego. Ale już wtedy zaczynał myśleć inaczej.
Aby zrozumieć, co łączy Grunwald z Gdańskiem, trzeba się cofnąć jeszcze o stulecie wcześniej. W roku 1308, a dokładnie 13 listopada, Krzyżacy zaproszeni przez polskiego władcę Władysława Łokietka za radą dominikanów w celu obrony Pomorza przed najazdem Brandenburczyków, dokonali czegoś, co w historii znane jest jako „rzeź Gdańska”. Przejęli miasto siłą, a następnie dokonali masakry jego mieszkańców. Źródła nie są zgodne co do liczby ofiar, ale faktem pozostaje, że był to moment przełomowy. Gdańsk jako miasto o silnej tożsamości i rozwijającej się gospodarce, trafił wtedy pod obce panowanie.
Przez następne niemal 150 lat Gdańsk był częścią państwa zakonnego. Co prawda dobrze zorganizowanego, ale coraz bardziej opresyjnego wobec miast. Choć miasto rozwijało się handlowo jako członek Hanzy, jego autonomia była tłumiona. Krzyżacy wprowadzali wysokie podatki, kontrolowali samorząd, nie dopuszczali mieszczan do szerszego udziału w polityce. Dla wolnych i bogatych kupców gdańskich była to sytuacja trudna do zaakceptowania.
15 lipca 1410 roku wojska króla Władysława Jagiełły oraz wielkiego księcia litewskiego Witolda rozgromiły pod Grunwaldem armię zakonną. Bitwa ta do dziś uważana jest za jedno z największych zwycięstw oręża polskiego nie tylko ze względu na skalę militarną, lecz również symboliczny wymiar porażki potężnego zakonu, który przez wieki był postrachem tej części Europy.
Chociaż późniejsza próba zdobycia Malborka, stolicy państwa krzyżackiego, zakończyła się niepowodzeniem, Zakon wyszedł z konfliktu wyraźnie osłabiony – militarnie, politycznie i ekonomicznie. Na mocy pierwszego pokoju toruńskiego w 1411 musiał zapłacić wysokie odszkodowania, a wewnętrzne napięcia zaczęły narastać. Bitwa nie zakończyła więc panowania Krzyżaków, ale złamała ich legendę niepokonanych.
Co z tego wszystkiego wynikało dla Gdańska? Wbrew pozorom bardzo wiele. Już po bitwie rada miejska Gdańska wysłała do Jagiełły poselstwo z gratulacjami. Był to nie tyle akt lojalności wobec nowego władcy, co raczej sygnał niezadowolenia z dotychczasowego zwierzchnika. Gdańsk nie był jeszcze gotowy do otwartego buntu, ale zaczynał widzieć alternatywę w unii polsko-litewskiej – państwie, które oferowało większą swobodę dla miast i kupców.
W kolejnych latach, zwłaszcza po kolejnych konfliktach i nieudolnych rządach krzyżackich, nastroje antyzakonne w Gdańsku rosły. Kupcy i patrycjat coraz częściej dochodzili do wniosku, że dalsze trwanie pod rządami Zakonu szkodzi rozwojowi miasta.
W 1440 roku Gdańsk przystąpił do Związku Pruskiego, organizacji miast i szlachty pruskiej, która otwarcie przeciwstawiła się Krzyżakom. W 1454 roku wybuchła wojna trzynastoletnia, a Gdańsk był jednym z ważniejszych sprzymierzeńców Polski. Miasto wypowiedziało posłuszeństwo Zakonowi, a także wsparło militarnie i finansowo działania wojenne. W praktyce oznaczało to, że historia rozpoczęta na polach Grunwaldu doprowadziła Gdańsk do walki o własną niezależność i miejsce w strukturze Korony Królestwa Polskiego.
Po zakończeniu wojny w 1466 roku, na mocy II pokoju toruńskiego, Gdańsk został włączony do Królestwa Polskiego jako część Prus Królewskich. Miasto zyskało szeroką autonomię, wolność handlową, a także potwierdzenie swoich przywilejów. Był to symboliczny i polityczny koniec panowania Krzyżaków nad Motławą, a zarazem to spełnienie procesu, który rozpoczął się pod Grunwaldem.
Rocznice wielkich bitew najczęściej kojarzą się z celebracją zwycięstwa i chwały oręża. Ale 615 lat po Grunwaldzie warto spojrzeć szerzej, nie tylko na samą bitwę, ale na jej wpływ na całe pokolenia i regiony. Dla Gdańska Grunwald był czymś więcej niż odległym starciem. Był zapowiedzią nowej epoki, pierwszym wyłomem w krzyżackim murze, który przez ponad sto lat dławił miasto. To właśnie wtedy pojawiła się pierwsza iskra, która z czasem przerodziła się w pełne poparcie dla idei unii z Polską.
Dziś, 615 lat po bitwie pod Grunwaldem, Gdańsk może spojrzeć na to wydarzenie jako ważny moment w dziejach Polski, ale też jako początek zmian, które po latach wpłynęły bezpośrednio na jego własną historię. To właśnie Grunwald był pierwszym poważnym ciosem w potęgę Zakonu Krzyżackiego. Ciosem, który uruchomił powolny proces jego osłabiania. Dla Gdańska była to swoista szansa na wyrwanie się spod zakonnej dominacji. Nie stało się to z dnia na dzień, ale właśnie od Grunwaldu zaczęła się droga, która kilkadziesiąt lat później doprowadziła do otwartego sprzeciwu wobec Krzyżaków, udziału w Związku Pruskim i ostatecznego przyłączenia miasta do Królestwa Polskiego. Dziś to dobra okazja, by przypomnieć, że także wielkie bitwy to nie tylko rozstrzygnięcia militarne, ale i początek przemian, które dojrzewają przez dekady.
Fot. kadr filmu „Krzyżacy” (1960), źródło: domena publiczna