Czy można połączyć miejskie życie z troską o naturę? Gdynia pokazuje, że nie tylko można, ale wręcz warto! Na dachu Urzędu Miasta od kilku lat działa wyjątkowa pasieka, w której cztery rodziny pszczół pracują na rzecz ekosystemu, produkując miód i zapylając miejską florę. A teraz, wraz z nadejściem wiosny, wszystko zaczęło tętnić życiem – również w ulu!
Trwają intensywne przygotowania do rozpoczynającego się niebawem sezonu. W ulach pojawiły się nowe ramki z węzą i dodatkowe nadstawki, które pszczoły wypełnią pachnącym miodem. Ich opiekun, Wojciech Albecki – prezes Rejonowego Koła Pszczelarzy w Gdyni – nie kryje entuzjazmu:
– W tym roku w mojej pasiece, jak również w pasiece, którą prowadzę na dachu Urzędu Miasta, pszczoły bardzo dobrze przetrwały zimę” – przyznaje. – Byłem zdziwiony, dokonując przeglądów na początku kwietnia. Musiałem przyjechać następnego dnia, aby dodać kolejne nadstawki.
To właśnie te nadstawki – dodatkowe korpusy montowane na ulu – pozwalają gromadzić więcej miodu. A węza, czyli cienki plaster wosku z odciśniętym wzorem komórek, daje pszczołom szkielet do budowy pełnowymiarowych plastrów.
W zeszłym sezonie miejskie pszczoły zebrały aż 178 kilogramów miodu! Czy uda się przebić ten wynik w tym roku? Na odpowiedź musimy poczekać do jesieni, ale wszystko wskazuje na to, że zapowiada się naprawdę obfity sezon.
Ale miód to nie wszystko. Pszczoły odgrywają znacznie ważniejszą rolę, niż mogłoby się wydawać.
– Pszczoły nie tylko produkują miód, ale także zapylają rośliny, tym samym dbają o zachowanie różnorodności biologicznej – tłumaczy Wojciech Albecki. – Szacuje się, że dzięki pracy owadów, w tym właśnie pszczół, powstaje nawet około 1/3 światowej żywności.
Ich wpływ na miejską przyrodę jest ogromny. Pszczoły potrafią latać nawet 2 kilometry od ula w poszukiwaniu nektaru, przyczyniając się tym samym do rozsiewania roślin i kwitnienia kolejnych kwiatów.
– Pszczoły, jak wiemy, dosyć daleko penetrują okolice. To sprzyja rozsiewaniu roślin. Pozostałe pszczoły czy też inne owady, wczesną wiosną, nie są na tyle rozwinięte, żeby móc zapylić mnóstwo roślin, które budzą się po zimie do życia– dodaje pszczelarz. – Dzięki temu, że pszczoły wspomagają pozostałe owady, to w kolejnych latach rozsiewa się coraz więcej roślin, pojawią się kolejne kwiaty, dzięki czemu rozwija się przyroda.
Pasieka na dachu Urzędu Miasta powstała w 2020 roku dzięki współpracy z firmą OPEC. Mieści się w niej cztery rodziny pszczele z rasy Buckfast – znanej z łagodnego usposobienia i wysokiej wydajności miodowej. W szczycie sezonu na dachu żyje nawet 100 tysięcy pszczół, które nie tylko ciężko pracują, ale też uczą nas, że nawet w centrum miasta można prowadzić działalność przyjazną naturze.
To doskonały przykład na to, jak zrównoważony rozwój może wyglądać w praktyce – zamiast betonowej dżungli, zielone inicjatywy. A pszczoły? Zamiast bzyczeć w ukryciu – stają się bohaterkami miejskiej ekologii.
Grażyna Bojarska-Dreher, źródło:gdynia.pl
Fot. Pasieka na dachu Urzędu Miasta Gdyni (fot. Natalia Kawalerowicz)
Dodaj komentarz