,

Gdynia tnie koszty: Miejski budżet zyska dziesiątki milionów bez podnoszenia długu

Gdynia tnie koszty: Miejski budżet zyska dziesiątki milionów bez podnoszenia długu

Gdynia właśnie wykonała ruch na swojej finansowej szachownicy. Zamiast biernie patrzeć na rosnące koszty obsługi starych długów, miasto przeszło do ofensywy – refinansuje część swojego zadłużenia, zyskując przy tym potężne oszczędności. Co to oznacza w praktyce? Lepsze warunki spłaty, niższe odsetki i realne oszczędności – co najmniej 21,6 miliona złotych. A może i znacznie więcej.

Nowy kredyt, stare długi – czyli jak nie zadłużyć się bardziej, a płacić mniej

Na pierwszy rzut oka liczba może wydawać się szokująca – 444,6 miliona złotych. Tyle wynosi nowa pożyczka, którą zaciąga Gdynia. Ale spójrzmy uważnie: to nie jest nowy dług, który zwiększa zadłużenie miasta. To sprytna zamiana – jeden kredyt zastępuje siedem wcześniejszych, zaciągniętych w latach 2016–2021, które miały gorsze warunki finansowe. W skrócie: płacimy mniej za to samo.

– To nie jest żadna nowa dziura budżetowa. To rozsądne zarządzanie finansami – mówiła podczas sesji Rady Miasta skarbnik Honorata Krupka. – Nasze wyliczenia pokazują, że możemy zaoszczędzić co najmniej 24 miliony złotych, a jeśli prognozy ekonomistów się sprawdzą i WIBOR faktycznie spadnie, zysk może być jeszcze większy

WIBOR i marże – czyli o co chodzi z tymi oszczędnościami?

Czemu w ogóle refinansowanie się opłaca? Bo warunki, na jakich miasto pożycza pieniądze dziś, są znacznie lepsze niż kilka lat temu. Wcześniejsze kredyty miały marże od 0,73% do nawet 1,8%. Nowa pożyczka? Tylko 0,4% marży i 0,2% prowizji. To tak, jakby przesiąść się z ciężarówki na hybrydę – płacisz mniej, ale robisz to samo. Oszczędności pojawiają się nie od razu, ale w kolejnych latach, gdy rata kredytu staje się realnie niższa. A że mówimy o setkach milionów złotych – każda dziesiąta część procenta robi gigantyczną różnicę

Rada Miasta mówi „tak”, budżet zyskuje przestrzeń na inwestycje

Decyzja zapadła 23 kwietnia – wtedy to radni większością głosów przyjęli uchwałę, dając zielone światło na refinansowanie długu. Co ważne, cały proces jest przejrzysty: wszystkie szczegóły można znaleźć w Biuletynie Informacji Publicznej. Zyskane środki nie zostaną „przejedzone” – mają trafić na tzw. wydatki majątkowe, czyli inwestycje, które przełożą się bezpośrednio na rozwój miasta: modernizacje, remonty, nowe projekty infrastrukturalne. Innymi słowy – pieniądze będą pracować dla mieszkańców.

Dług do 2034, ale kontrolowany i tańszy

Plan zakłada spłatę nowej pożyczki do 2034 roku. To perspektywa niemal 10-letnia, ale z jasnym harmonogramem. Na koniec 2025 roku całkowite zadłużenie Gdyni ma wynieść 999 milionów 617 tysięcy 267 złotych i 32 grosze – nie przekroczy zatem symbolicznego miliarda. Czy to dużo? Tak, ale ważniejsze jest, że miasto trzyma nad tym kontrolę i reaguje na bieżąco. Zamiast dokładać sobie problemów, szuka sposobów, jak je rozwiązywać.

Wnioski? Tak się dziś prowadzi nowoczesną politykę finansową w samorządzie

Gdynia pokazuje, że nawet duże zobowiązania nie muszą oznaczać stagnacji. Dzięki inteligentnym decyzjom finansowym można wygospodarować realne środki na rozwój, nie sięgając po dodatkowe kredyty. To przykład zarządzania, którego nie powstydziłaby się żadna firma – ani miasto na drugim końcu świata.

Grażyna Bojarska-Dreher

źródło: gdynia.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *