
Fot. ACRI
Kończą się właśnie kilkudniowe targi TRAKO 2025 – największe w tej części Europy wydarzenie poświęcone technice szynowej, w której bierze udział ponad sześciuset wystawców. Gdańsk na kilka dni stał się miejscem, gdzie spotykali się producenci, przewoźnicy i dostawcy technologii z całego świata. Wśród wystawców wyróżnili się Czesi, którzy coraz odważniej wchodzą na polski rynek kolejowy. Testowe kursy czeskich kolei już trwają.
Od modeli do kontraktów
Dla naszych południowych sąsiadów udział w TRAKO okazał się kluczowy. Czeski przemysł kolejowy nie tylko pokazał swoje najnowsze innowacje – jak bateryjne pociągi RegioPanter BEMU czy tramwaj ForCity Plus 52T – ale przede wszystkim podpisał i rozwinął konkretne kontrakty handlowe z polskimi partnerami. Wartość tych zamówień sięga miliardów koron czeskich.

Partnerstwo na torach
Polska to dziś jeden z pięciu największych rynków zbytu dla czeskiego taboru i technologii kolejowych. Symbolem współpracy są m.in. fotele BORCAD, które można znaleźć w pojazdach PESA dla ŁKA czy w składach Stadlera dla Kolei Mazowieckich. Firma liczy na stabilne przychody z Polski rzędu 100 mln CZK rocznie.
Nie zabrakło także AŽD, dostarczającej do Polski nastawnie i semafory – ponad tysiąc sztuk działa już na naszych liniach. Spółka realizuje też modernizacje na trasach m.in. Kartuzy–Gdańsk Osowa.
Wspólny interes
– Czescy przedsiębiorcy oferują unikalne rozwiązania, które cieszą się dobrą opinią na polskim rynku – podkreślał ambasador Czech w Polsce, Břetislav Dančák, który odwiedził stoisko swoich rodaków. Jak zaznaczył, aktywność przewoźników i producentów z południa Europy wpisuje się w naturalny interes obu stron – Polska zyskuje nowoczesne technologie i tabor, a czeski przemysł stabilny i perspektywiczny rynek.
Czechy i Polska – wspólna droga w przyszłość
TRAKO pokazało, że polsko-czeska współpraca kolejowa to już nie tylko wymiana handlowa, ale wspólne projekty budujące przyszłość transportu. W Gdańsku swoje możliwości zaprezentowało ponad 40 czeskich firm – od globalnych gigantów po mniejsze, wyspecjalizowane przedsiębiorstwa.
Wszystko wskazuje na to, że pociąg czesko-polskiej współpracy dopiero nabiera prędkości. A Gdańsk, goszcząc znaczącą reprezentację Czechów, stał się symboliczną stacją początkową tej drogi.
Grażyna Bojarska-Dreher, materiały: ACRI