
Fot. J. Grunert
Wtorkowy wieczór przy ul. Żelaznej w Gdyni zamienił się w scenę dramatu, którego świadkami byli mieszkańcy całego bloku. Po 21-ej korytarze wypełniły się dymem, a z okien drugiego piętra buchały płomienie. Zgłoszenie wpłynęło o 21.45. W akcji gaśniczej brało udział pięć zastępów straży pożarnej, ratownicy medyczni walczyli o życie ofiary, a policjanci zabezpieczali teren.


Niestety, bilans tego pożaru okazał się tragiczny – zginął 46-letni mężczyzna. Jeszcze zanim na miejsce dotarły służby, jeden z sąsiadów ruszył na pomoc, próbując wydostać lokatora z ognia. Jego odwaga kosztowała go zdrowie – zatruł się tlenkiem węgla i trafił do szpitala.
– „To ogromna odwaga, ale i dramatyczne konsekwencje – sąsiad, narażając swoje życie, próbował ratować lokatora mieszkania. Obecnie przechodzi terapię w szpitalu” – mówi Planecie Trójmiasto komisarz Jolanta Grunert, rzeczniczka gdyńskiej policji.
Po opanowaniu ognia policja wraz z prokuratorem rozpoczęła czynności na miejscu zdarzenia. Mieszkańcy zostali ewakuowani i mogli wrócić do swoich lokali dopiero po kilku godzinach. Spalone mieszkanie zostało zabezpieczone, a śledczy rozpoczęli analizę dowodów.
Jak informuje policja, do sprawy został włączony ekspert, który ma pomóc w ustaleniu źródła ognia. Sprawą dodatkowo zajmuje się prokuratura.
Mieszkańcy Pogórza Dolnego wciąż są w szoku. Blok, w którym na co dzień życie toczyło się spokojnym rytmem, dziś nosi ślady dramatu, który odebrał życie jednemu z sąsiadów.
Grażyna Bojarska-Dreher, fot. kom. Joanna Grunert KMP Gdynia