
Dzień Ojca to szczególny moment, by docenić tych, którzy kształtowali nasze życie i otoczenie. W Trójmieście warto przypomnieć sobie postaci, które można nazwać „ojcami” naszych miast – ludzi, którzy wpłynęli na ich powstanie i rozwój, tworząc dziś jeden z najpiękniejszych regionów Polski.
Ojcowie miast pomorskich – historia zapisana w kamieniu i betonie
Każde z trzech miast tworzących Trójmiasto ma swoich bohaterów, którzy zasłużyli na miano „ojców założycieli” lub „ojców rozwoju”. To dzięki ich wizji, determinacji i pracy możemy dziś cieszyć się wyjątkowym charakterem tego regionu.
Sopot – dziedzictwo doktora Haffnera
Choć historia Sopotu zna wielu wybitnych mieszkańców i działaczy, tytuł „ojca Sopotu” przypisywany jest przede wszystkim jednej postaci – Jerzemu Haffnerowi. To właśnie jego inicjatywa i wizja dały początek przemianie niewielkiej rybackiej wioski w elegancki, nadbałtycki kurort.
Jerzy Haffner, znany również jako Jean George Haffner, był francuskim lekarzem, który osiedlił się w Prusach. W 1823 roku uzyskał od władz pruskich zgodę na założenie kąpieliska w Sopocie. Otrzymał w dzierżawę nadmorski teren, na którym rozpoczął budowę infrastruktury kuracyjnej – sadził drzewa, porządkował przestrzeń i tworzył podwaliny pod przyszłe uzdrowisko. Szybko zdobył sympatię mieszkańców, którzy nazywali go „wesołym francuskim doktorem”. To dzięki niemu Sopot stał się miejscem wypoczynku i leczenia, przyciągającym kuracjuszy z różnych stron.
W dzieło ojca zaangażował się także jego syn – Jan Jerzy Haffner (Georg Adam Haffner). Po śmierci Jerzego to on przejął rodzinne przedsięwzięcie i z powodzeniem kontynuował rozwój sopockiego kurortu. Choć również odegrał ważną rolę w historii miasta, jego zasługi często bywają mylone z dokonaniami ojca.
Podsumowując, choć obaj Haffnerowie – ojciec i syn – zapisali się złotymi zgłoskami w historii Sopotu, to Jerzy Haffner uważany jest za prawdziwego „ojca Sopotu”. To dzięki jego determinacji, wizji i pracy wieś rybacka stała się uzdrowiskiem, które z czasem przekształciło się w znane na całym świecie miasto kuracyjne.
Gdynia – prawdziwy ojciec miasta
Historia „ojcostwa” Gdyni jest szczególnie fascynująca. Powszechnie za twórcę miasta uważany jest Eugeniusz Kwiatkowski, wybitny polityk i działacz gospodarczy II Rzeczypospolitej. Jednak dwa lata przed śmiercią Kwiatkowski miał powiedzieć dziennikarzowi: „Proszę pana, mnie niesłusznie nazywa się budowniczym Gdyni. Budowniczym i projektantem był wybitny polski fachowiec inżynier Tadeusz Wenda”.
Tadeusz Wenda (1863-1948) to rzeczywisty architekt nowoczesnej Gdyni. Urodzony w Warszawie inżynier, wykształcony w petersburskim Instytucie Inżynierów Komunikacji, miał za sobą doświadczenie przy budowie portów w Windawie, Rewlu czy Rosji. W 1920 roku, mając 57 lat, otrzymał zadanie zbadania możliwości budowy polskiego portu. To on wybrał lokalizację – dolinę między Kępą Oksywską a Kamienną Górą, gdzie leżała niewielka wioska rybacka Gdynia.
Wenda przez kolejne 17 lat wcielał swoje plany w życie. W 1921 roku przygotował koncepcję portu o zdolności przeładunkowej 6 milionów ton – projekt, który wykonał bez wynagrodzenia i który zwyciężył w sejmowym konkursie. W ciągu zaledwie dwóch lat (1921-1923) powstał Tymczasowy Port Wojenny i Schronisko dla Rybaków, a mała wioska rybacka przekształciła się w nowoczesne miasto portowe.
Los nie oszczędził jednak Wendy – w latach trzydziestych niesprawiedliwie oskarżano go o błędy projektowe, a w 1933 roku nie zaproszono go nawet na uroczyste poświęcenie portu. Dopiero po wojnie jego zasługi zostały docenione – jego imieniem nazwano nabrzeże na szczycie mola Węglowego.
Gdańsk – miasto tysiąca ojców
Nie ma jednej osoby, którą można by jednoznacznie nazwać „ojcem założycielem Gdańska”, ponieważ miasto powstawało etapami i rozwijało się przez stulecia. Jeśli jednak szukać postaci symbolicznej, najbliżej tego miana byłby św. Wojciech, którego misja chrystianizacyjna dała początek pisanej historii Gdańska. Za „twórców instytucjonalnych” miasta można z kolei uznać Świętopełka II Wielkiego i Kazimierza Jagiellończyka.
Najbliżej tytułu „ojca założyciela Gdańska” jest:
Święty Wojciech (Adalbert) – czeski biskup i misjonarz, który przybył na ziemie gdańskie w 997 roku i ochrzcił tu wielu mieszkańców. To właśnie z jego wizytą wiąże się pierwsza pisemna wzmianka o Gdańsku, zapisana przez mnicha Jana Kanapariusza: urbs Gyddannyzc. Choć nie był on założycielem miasta w sensie urbanistycznym, to właśnie dzięki jego misji i obecności Gdańsk po raz pierwszy pojawia się w historii – dlatego często uznaje się go za symbolicznego patrona i duchowego ojca miasta.
Inne ważne postacie:
- Książę Świętopełk II Wielki – to za jego sprawą Gdańsk uzyskał prawa miejskie (na prawie lubeckim), co formalnie uczyniło go miastem w sensie prawnym i administracyjnym.
- Mściwoj II (Mestwin) – syn Świętopełka, który przekazał ziemie Pomorza Gdańskiego księciu Przemysłowi II, co umożliwiło zjednoczenie ziem polskich i włączenie Gdańska w orbitę państwa polskiego.
- Król Kazimierz IV Jagiellończyk – inkorporował Gdańsk do Królestwa Polskiego w 1454 roku i nadał mu liczne przywileje (tzw. „przywilej wielki” z 1457), co zapewniło miastu samorządność, dobrobyt i pozycję polityczną.
Dziedzictwo ojców żyje dalej
Spacerując dziś ulicami Trójmiasta, warto pamiętać o tych „ojcach” naszych miast. To dzięki nim możemy cieszyć się jednym z najpiękniejszych regionów Polski, który łączy w sobie historię, nowoczesność i urok nadmorskiego klimatu.
Z okazji Dnia Ojca
składamy wszystkim Ojcom serdeczne życzenia zdrowia, siły, spokoju oraz dumy z pełnionej roli.
Niech każdy dzień przynosi Wam radość, uznanie i wdzięczność najbliższych.
#DzieńOjca #Trójmiasto #Gdańsk #Sopot #Gdynia #TadeuszWenda #JerzyHaffner #historia #ojcowiemiast #pomorskie
PR