
Fot. Eco Sopot
To nie przyszłość — to teraźniejszość. Na ulice Sopotu wyjeżdża właśnie nowoczesna śmieciarka z napędem w 100% elektrycznym. Za kierownicą — miejska spółka komunalna Eco Sopot Sp. z o.o., która przeprowadziła serię testów tego bezemisyjnego pojazdu. Efekt? Imponujący. – Testy pojazdu wypadły bardzo obiecująco. Już niebawem mieszkańcy Sopotu zobaczą elektryczną śmieciarkę w akcji – zapowiada Michał Banacki, wiceprezydent miasta. – W Sopocie, jako uzdrowisku, stawiamy na ekologię. Mam nadzieję, że mieszkańcy szybko docenią ten krok — zwłaszcza, że pojazd jest niemal bezgłośny — dodaje.


Cisza, która robi różnicę
Nowa śmieciarka to pojazd przyszłości — bez spalin, bez hałasu, bez kompromisów. Napęd elektryczny oznacza zerową emisję, a także niemal niesłyszalną pracę silnika i układów hydraulicznych. Pracownicy już teraz chwalą sobie komfort jazdy i obsługi, a mieszkańcy mogą spodziewać się znacznie spokojniejszych poranków.
Technologia w służbie czystości
Zasięg śmieciarki? Do 150 km na jednym ładowaniu. Co więcej, bateria bez problemu pozwala na wykonanie dwóch pełnych cykli zbiórki odpadów — włącznie z transportem do zakładu utylizacji i powrotem do bazy. A to nie wszystko. Dzięki systemowi rekuperacji, pojazd odzyskuje energię w trakcie hamowania czy jazdy z górki.
Stworzona dla miasta
Choć gabaryty mogą sugerować coś innego, ta pojazd radzi sobie znakomicie w miejskim labiryncie. Tylna oś skrętna sprawia, że auto bez problemu manewruje nawet w najwęższych uliczkach Sopotu. A zautomatyzowany mechanizm opróżniania pojemników jeszcze bardziej usprawnia codzienną pracę.
Wnioski z testów?
Cisza: znacząco niższy poziom hałasu w porównaniu z tradycyjnymi śmieciarkami,
- Ekologia: brak emisji spalin, przyjazność dla środowiska,
- Wydajność: pełny cykl odbioru i transportu odpadów na jednym ładowaniu,
- Zwrotność: skrętna tylna oś ułatwia manewrowanie w wąskich ulicach,
- Komfort: nowoczesna kabina kierowcy i zautomatyzowany system załadunku.
Ekologia, technologia i czysta robota. Nie robi hałasu robi za to różnicę. Czekamy na następne elektryczne śmieciarki.
Grażyna Bojarska-Dreher