
Burloch Arena w Rudzie Śląskiej 13 września stała się świadkiem niezwykłego wydarzenia. Podczas II Turnieju Mistrzostw Polski Kobiet w Rugby 7 reprezentantki Energa Biało-Zielone Ladies Gdańsk zapisały się w historii polskiego rugby, triumfując jednocześnie w ekstralidze i pierwszej lidze.
Ten wyjątkowy weekend przyniósł gdańskiemu klubowi podwójną radość – obie drużyny nie tylko sięgnęły po najwyższe trofea, ale zrobiły to w imponującym stylu, pozostając niepokonane przez cały turniej.
Ekstraligi mistrzynie bez taryfy ulgowej
Seniorski zespół pod wodzą Natalii Pamięty pokazał prawdziwy masterclass rugby. Międzynarodowe gwiazdy jak Adler Gesine, Zimmat Mette czy Hacker Johanna współtworzyły spektakl, który zachwycił kibiców od pierwszych minut.
Szczególnie wyróżniła się Hanna Maliszewska, której agresywna gra w kontakcie przyprawiała przeciwniczki o ból głowy. Z kolei Oliwia Krysiak na skrzydle była prawdziwą zmorą dla obrończyń – jej tempo i instynkt strzelecki robiły robotę. Trio środka pola – Martyna Wardaszka, Marta Morus oraz Julia Druzgała – kreowało akcje z chirurgiczną precyzją.
Liczby mówią wszystko: cztery mecze, cztery miażdżące zwycięstwa. Diablice Ruda Śląska padły 64:0, RC Arka Gdynia została rozbita 83:0, Mazovia Mińsk Mazowiecki przegrała 52:0, a w wielkim finale Legia Warszawa uległa 33:0. Bilans? Oszałamiające 232 punkty zdobyte przy zerze straconych przyłożeń. To poziom, jakiego polskie rugby jeszcze nie widziało.
Rezerwowy skład również na medal
Druga formacja Biało-Zielonych udowodniła, że głębokość kadry w Gdańsku jest imponująca. Marlena Mroczyńska, prezes klubu, pokazała, że wciąż ma w nogach sporo rugby, a Aleksandra Leśniak jako kapitan emanowała spokojem i mądrością taktyczną.
Powrót Magdaleny Kosowskiej po urazie dodał zespołowi świeżości, natomiast debiutujące w tak ważnym turnieju Maja Krupa, Anna Jesionowska i Antonina Bielarz nie zawiodły pokładanych w nich nadziei. Te młode talenty pokazały, że przyszłość gdańskiego rugby jest w dobrych rękach.
Patrycja Zawadzka w defensywie była nie do przejścia, a duet Klaudia Respondek – Klaudia Jacewicz regularnie punktował w kluczowych momentach spotkań.
Pierwszoligowa drużyna również nie dała szans rywalkom. Mazovia (43:0), Juvenia Kraków (57:0), Venol Atomówki Łódź (45:7) i AZS AWF Warszawa (48:7) – wszystkie zostały pokonane. Suma? 193 punkty zdobyte, tylko 14 stracone i złoty medal na finiszu.
Gdańsk stolicą kobiecego rugby
Ten weekend w Rudzie Śląskiej potwierdził to, co od dawna podejrzewali obserwatorzy polskiego rugby – Gdańsk stał się niekwestionowanym centrum kobiecej odmiany tej dyscypliny w Polsce. Konsekwentna praca wszystkich działaczy, trenerów i zawodniczek przyniosła efekty, których można było tylko marzyć.
Klub nie zapomina o swoich korzeniach i wdzięczny jest miastu Gdańsk za stałe wsparcie. To partnerstwo owocuje nie tylko sukcesami sportowymi, ale również rozwojem bazy młodzieżowej.
Każdy, kto chciałby zobaczyć te mistrzynie w akcji, może przyjść na treningi prowadzone na obiekcie przy Alei Grunwaldzkiej 244. Dodatkowo działająca Akademia Rugby otwiera drzwi przed młodymi dziewczynami, które chcą spróbować swoich sił w tym fascynującym sporcie.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia
Po takim triumfie w gdańskim klubie panuje atmosfera kontrolowanej euforii. Zawodniczki i sztab wiedzą, że to dopiero początek sezonu, a przed nimi jeszcze wiele wyzwań. Niemniej jednak ten podwójny sukces daje ogromną dawkę pewności siebie na kolejne miesiące.
Energa Biało-Zielone Ladies Gdańsk udowodniły, że są gotowe walczyć o każdy tytuł w tym sezonie. Polskie rugby kobiece ma swojego lidera, a ten lider mieszka nad Motławą.
Zdjęcia: fotoruda.pl







