
Fot. gdynia.pl
Modernizm. W architekturze to więcej niż styl – to manifest. Rewolucja, która zrywała z ornamentem, stawiała na prostotę, światło i funkcjonalność. „Mniej znaczy więcej” – mawiał Ludwig Mies van der Rohe, a gdyńscy architekci w latach 20. i 30. XX wieku potraktowali te słowa jak plan działania. Efekt? Miasto, które stało się ikoną awangardy, wolności i nowoczesności.
Gdynia – piękna, romantyczna, jedyna w swoim rodzaju – jest dziś kojarzona właśnie z modernizmem. To tutaj, nad Bałtykiem, powstało śródmieście wzniesione w rekordowym tempie, które wciąż zachwyca spójnością stylu i rozmachem wizji. Dziś możemy tę historię zobaczyć na własne oczy – na wystawie „Modernistyczne Śródmieście Gdyni”, rozstawionej wzdłuż alei Jana Pawła II.

Na planszach – 15 wybranych budynków, sfotografowanych „wtedy i dziś”: Miejskie Hale Targowe, Dom Bawełny, siedziba ZUS, charakterystyczne kamienice. Architektoniczne perły, które potwierdzają, dlaczego w 2019 roku modernistyczne śródmieście zostało wpisane na Listę Tentatywną (Informacyjną) Światowego Dziedzictwa UNESCO, a w 2024 roku – decyzją Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego – stało się jedynym polskim reprezentantem ubiegającym się o wpisanie na listę UNESCO, na której znajduje się tylko 17 wpisów z naszego kraju.
Wiceprezydentka Oktawia Gorzeńska podkreśla: – Te budynki to nasza historia i nasza wizytówka. Pokazują, że Gdynia jest unikatowa w skali świata.
Architektura gdyńskiego modernizmu to więcej niż białe elewacje i geometryczne formy. To także echo morza – budynki przypominają transatlantyki: balkony niczym mostki kapitańskie, zaokrąglone narożniki jak kadłuby statków, ciemne partery kontrastujące z jasnymi wyższymi kondygnacjami. Funkcjonalne wnętrza pełne światła miały zapewnić mieszkańcom komfort i poczucie nowoczesności.
Historia miasta to opowieść o błyskawicznym rozwoju. W 1921 roku Gdynia liczyła zaledwie 1 200 mieszkańców. Tuż przed wojną – 120 tysięcy. Z 640 hektarów w 1930 roku rozrosła się do 6,6 tys. hektarów. W kilkanaście lat powstało miasto porównywane do Amsterdamu, Bremy czy Genui. II wojna światowa zatrzymała ten rozwój, ale sama tkanka miejska przetrwała w dużej mierze nienaruszona. Po 1945 roku kontynuowano „gdyński” styl, a po 1989 roku – zaczęto go doceniać jako element lokalnej tożsamości.

Wystawa pokazuje nie tylko archiwalne i współczesne fotografie, ale też opowiada historię detali, materiałów i wytwórców. Można tu prześledzić, jak awangardowi projektanci łączyli światowe idee z lokalną specyfiką, i zobaczyć, jak dwudziestowieczne budynki odzyskują blask.
Każdy obiekt to zaproszenie do spaceru po Gdyńskim Szlaku Modernizmu – żywej galerii architektury, która łączy przeszłość z teraźniejszością i wciąż udowadnia, że modernizm nad Bałtykiem ma się świetnie.
Wystawę „Modernistyczne Śródmieście Gdyni” można oglądać do 27 września, wzdłuż alei Jana Pawła II w Gdyni, w każdej chwili, bez kupowania biletów, w towarzystwie morskiej bryzy.
Grażyna Bojarska-Dreher, materiały UM Gdynia