
Tym razem to nie był Brad Pitt i tajemnicza miłość online, wskutek której pewna wrocławianka straciła ponad 100 tysięcy zł. W tym przypadku miało być romantyczne spotkanie z amerykańskim żołnierzem wracającym z misji. Skończyło się stratą 26 tysięcy złotych i bolesnym rozczarowaniem. 69-letnia mieszkanka Gdańska padła ofiarą jednego z najczęstszych dziś oszustw internetowych – tzw. “romance scam”.
Wszystko zaczęło się od wiadomości na portalu społecznościowym. Mężczyzna przedstawiający się jako żołnierz stacjonujący w Iraku zaczął prowadzić z kobietą serdeczną i pełną ciepła korespondencję. Obiecywał spotkanie w Polsce, zapewniał o uczuciach, opowiadał o niebezpieczeństwach, które na co dzień mu towarzyszą. Gdy zdobył zaufanie seniorki, pojawił się pierwszy problem – rzekomo nie mógł wypłacić swoich pieniędzy z konta, ponieważ przebywał w strefie działań wojennych. Potrzebował pomocy.
Kobieta, przekonana, że to prawdziwa relacja i szansa na szczęście, bez wahania zaoferowała wsparcie finansowe. Przelała na konto oszusta pieniądze na bilet, hotel i inne wydatki – w sumie cztery przelewy, które łącznie wyniosły 26 000 zł. Złudzenia prysły dopiero, gdy rodzina zorientowała się, co się dzieje i zgłosiła sprawę na policję. Kontakt z “żołnierzem” nagle się urwał.
– Jest mi bardzo przykro, że tak dałam się nabrać – przyznała rozczarowana kobieta, gdy dotarło do niej, że stała się ofiarą oszustwa.
Uwaga: uczucia są dziś towarem
Policja ostrzega: scenariusze podobne do tego powtarzają się niemal codziennie. Oszuści podszywają się pod lekarzy pracujących w krajach trzeciego świata, inżynierów budujących mosty w Azji czy właśnie żołnierzy na misji. Łączy ich jedno: manipulacja emocjami.
– To nie są przypadkowe rozmowy. Przestępcy działają z premedytacją. Grają na emocjach: żalu, współczuciu, miłości, poczuciu obowiązku. Ich celem jest jedno – wydobyć pieniądze – ostrzegają funkcjonariusze.
Zanim zaufasz nieznajomej osobie w sieci, zadaj sobie kilka pytań. Czy naprawdę znasz tę osobę? Czy jej historia nie brzmi zbyt dobrze, by była prawdziwa? I co najważniejsze – czy nie jesteś właśnie wciągany w misternie skonstruowaną grę?
Grażyna Bojarska-Dreher, żródło:pomorska.policja.gov.pl