
Choć obowiązywał zakaz wyprzedzania, a radiowóz był oznakowany, 30-latek nie miał wątpliwości – policjanci jechali zbyt wolno. Postanowił ich wyprzedzić, tłumacząc później, że „zamulali”. Ten brawurowy manewr może go jednak słono kosztować – nie tylko dostał 25 punktów karnych, ale teraz grozi mu całkowita utrata prawa jazdy.
Mężczyzna został natychmiast zatrzymany przez funkcjonariuszy. W trakcie kontroli okazało się, że oprócz zignorowania zakazu wyprzedzania, popełnił jeszcze jedno poważne wykroczenie. Zgodnie z zapisami w jego dokumencie prawa jazdy, do prowadzenia pojazdu zobowiązany jest do noszenia okularów korekcyjnych. Podczas kontroli nie miał ich na sobie.
Brak wymaganych przez dokumenty środków korekcji wzroku traktowany jest przez prawo jak jazda bez uprawnień. A to oznacza, że oprócz grzywny, sąd może orzec także zakaz prowadzenia pojazdów, a nawet ograniczenie wolności.
Policjanci podsumowali jego wyczyny: 25 punktów karnych. Sprawa trafiła do sądu, który zdecyduje, czy nieodpowiedzialny kierowca pożegna się z prawem jazdy na dłużej.
Policjanci wyliczyli mężczyźnie łącznie za oba wykroczenia 25 punktów karnych. Sprawę skierowali jednak do sądu, który zadecyduje o karze. Za jazdę bez uprawnień poza grzywną sąd może zastosować karę ograniczenia wolności i orzec całkowity zakaz prowadzenia pojazdów.
Grażyna Bojarska-Dreher, źródło:pomorska.policja.gov.pl