
Pierwsze podejrzenie cholery, które pojawiło się w Stargardzie Szczecińskim, nie zostało potwierdzone, poinformował rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego, Marek Waszczewski. Choć u seniorki wykryto bakterię z rodzaju Vibrio cholerae, szczep nie wytwarzał toksyny odpowiedzialnej za wywoływanie objawów choroby. Największe emocje budził jednak fakt, że kobieta nie podróżowała za granicę, a więc bakterią musiała zarazić się w swoim otoczeniu. W związku z tym, kwarantanną objęto 26 osób.
Za to w Lublinie pod obserwacją przebywa 65-letni mężczyzna, z nowym przypadkiem zakażenia bakterią z rodzaju Vibrio.
– Objawy u pacjenta ustąpiły szybko, co może świadczyć o tym, że podobnie jak w przypadku ze Stargardu, nie mamy do czynienia z toksycznym szczepem – wyjaśnia Waszczewski.
W Lublinie nałożono dwie kwarantanny, a sześć osób objęto nadzorem epidemiologicznym. Obecnie trwają analizy, które wykażą, czy wykryty szczep jest toksynotwórczy. Na ostateczne potwierdzenie wyników badań należy jednak poczekać następne kilka dni.
Fot. zdjęcie poglądowe