
Fot. Gaz-System
Na południowym wybrzeżu Zatoki Gdańskiej właśnie rozpoczęła się inwestycja, która może zrewolucjonizować bezpieczeństwo energetyczne Polski. Powstanie tam pierwszy w kraju pływający terminal LNG (FSRU) – projekt o strategicznym znaczeniu nie tylko dla Pomorza, ale dla całej Europy Środkowo-Wschodniej. Jego uruchomienie ma istotnie zwiększyć niezależność gazową Polski i wzmocnić narodową infrastrukturę przesyłową.
Pierwsze maszyny pojawiły się już na wodach Zatoki. Trwa pogłębianie dna morskiego – operacja zakrojona na niemal 656 tysięcy metrów kwadratowych – która poprzedza budowę infrastruktury nabrzeża. To niezbędny etap, by umożliwić bezpieczne cumowanie jednostek o dużym zanurzeniu, a także zapewnić sprawną obsługę pływającego terminalu.
Krok po kroku do celu
Zanim rozpoczęto prace pogłębiające, dno zostało dokładnie oczyszczone z elementów ferromagnetycznych – to procedura niezbędna ze względów bezpieczeństwa. Sam proces pogłębiania podzielono na cztery etapy, obejmujące zarówno bezpośrednie sąsiedztwo przyszłego terminalu, jak i południową oraz wschodnią część akwenu budowy.
– To kluczowy etap realizacji Programu FSRU. Bez odpowiedniego pogłębienia dna nie byłoby mowy o przyjmowaniu statków z gazem LNG – mówi Sławomir Hinc, prezes zarządu Gaz-Systemu.
Po zakończeniu pogłębiania rozpocznie się wbijanie pali w morski grunt – fundament przyszłego nabrzeża. Prace te muszą być zsynchronizowane z warunkami atmosferycznymi i kalendarzem przyrodniczym, uwzględniając m.in. okresy tarła ryb. Całość potrwa do przyszłego roku.
Część urobku z dna Zatoki trafi na plażę w Górkach Zachodnich, gdzie posłuży do jej naturalnego wzmocnienia. Pozostały materiał zostanie złożony w specjalnej strefie zrzutu wyznaczonej przez Urząd Morski w Gdyni.
Gazowe okno na świat
Terminal FSRU w Gdańsku będzie drugim – po Świnoujściu – morskim punktem odbioru skroplonego gazu w Polsce. Nowoczesna jednostka regazyfikacyjna, budowana obecnie w stoczni w Korei Południowej, zostanie zacumowana na stałe w rejonie Portu Gdańsk, nieopodal Baltic Hub. Roczna przepustowość terminalu przekroczy 6 miliardów metrów sześciennych gazu.
To jednak tylko część układanki. Równolegle powstaje morski gazociąg oraz blisko 250 kilometrów nowych lądowych rurociągów przesyłowych. Kompletny system ma być gotowy na przełomie 2027 i 2028 roku.
Wsparcie z Europy
Realizacja tak potężnego przedsięwzięcia nie byłaby możliwa bez wsparcia finansowego. Komisja Europejska przeznaczyła prawie 20 milionów euro z instrumentu „Łącząc Europę” (Connecting Europe Facility) na prace przygotowawcze. W czerwcu 2025 roku Gaz-System podpisał także umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego na finansowanie w wysokości 2,2 miliarda złotych, w ramach Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności.
Inwestycja wpisuje się w unijną strategię REPowerEU, która ma na celu uniezależnienie Europy od rosyjskich surowców energetycznych do 2030 roku. Terminal LNG w Gdańsku to jeden z kluczowych elementów tego planu – zarówno pod względem strategicznym, jak i symbolicznym.
Grażyna Bojarska-Dreher, źródło:gdańsk.pl