
Do derbów zostały dwa dni. Wczoraj na tapet wzięliśmy pierwsze ekstraklasowe derby w Gdańsku w kwietniu 2009, a tym razem zajmiemy się inauguracją sezonu 2009/10 i derbowego spotkania już w pierwszej kolejce.
Ciekawostką był fakt, iż prawie do samego końca nie było jasne, czy na stadionie przy ul. Traugutta odbędzie się derbowy pojedynek. Stadion przechodził renowację murawy, a dodatkowo policja wnioskowała o przełożenie meczu. Argumentem było to, iż zabezpieczenie derbów w środku trwającego Jarmarku Dominikańskiego wymagało blisko tysiąca funkcjonariuszy, a siły były już zaangażowane w inne wydarzenia.
Lechia próbowała nawet zamienić się rolą gospodarza z Arką, ale gdynianie na to się nie zgodzili. Liga oraz telewizja także były przeciwne i mecz miał odbyć się zgodnie z terminarzem i to w Gdańsku. Ostatecznie był to termin: 31 lipca, godzina 20:00.
Spotkanie świetnie rozpoczęła Arka. Już w 13. minucie Tadas Labukas przejął piłkę pod polem karnym Lechii, a Marcin Wachowicz płaskim strzałem pokonał Mateusza Bąka. Goście cieszyli się prowadzeniem, a gospodarze musieli gonić wynik.
Na szczęście dla Lechii odpowiedź nadeszła szybko. Dziesięć minut później Karol Piątek dopadł do piłki pięć metrów od bramki i czubkiem buta wepchnął ją do siatki. Choć Robert Bednarek wybijał ją jeszcze zza linii, sędzia nie miał wątpliwości – był remis 1:1. Z tej akcji powstało pamiątkowe zdjęcie, gdzie obrońca Arki utknął w siatce przy ogromnej radości strzelca bramki.
W doliczonym czasie pierwszej połowy losy meczu przechyliły się na stronę gdańszczan. Bednarek sfaulował w polu karnym Łukasza Surmę, a Piątek z jedenastu metrów był bezbłędny. Lechia schodziła do szatni z prowadzeniem 2:1. Po przerwie obie drużyny stworzyły sobie okazje – próbowali m.in. Marcin Kaczmarek dla Lechii i Lubomir Lubenow dla Arki – ale piłka już nie znalazła drogi do siatki. Wynik 2:1 utrzymał się do końcowego gwizdka.
Lechia rozpoczęła sezon 2009/10 od zwycięstwa 2:1 w derbach, dając swoim kibicom ogromną radość. Kwestie przedmeczowe zeszły na dalszy plan, bo tego wieczoru na Traugutta bohaterem był Karol Piątek. Pomocnik z Luzina zdobył obie bramki dla biało-zielonych. Historia zatoczyła tym samym symboliczne koło. W rundzie wiosennej sezonu 2002/03 Piątek został wypożyczony z Lechii do… Arki, gdzie jednak nie rozegrał ani minuty i po pół roku wrócił do Gdańska. Kilka lat później mógł więc poczuć wyjątkową satysfakcję – 31 lipca 2009 roku to właśnie jego dwa gole zapewniły Lechii pierwszą derbową wygraną nowego sezonu. Dla Piątka była to słodka, derbowa zemsta, a dla Lechii – wymarzony start w rozgrywkach.