
W sportowym Trójmieście zrobiło się naprawdę gorąco. Weekend obfitował w wydarzenia, emocje i wyniki, które w wielu przypadkach mogą napawać kibiców optymizmem. Choć nie wszystkie drużyny mogły cieszyć się z kompletu punktów, to bilans można uznać za całkiem udany.
AP Orlen Gdańsk rozpoczął sezon 2025/26 Ekstraligi kobiet od porażki 0:4 z wicemistrzem Polski, Czarnymi Sosnowiec. Pierwsza część meczu była wyrównana, jednak po przerwie dominacja gospodyń była już wyraźna, a zespół Patrycji Falborskiej nie był w stanie nawiązać równorzędnej walki.
Spotkanie długo toczyło się bez bramek, a dobrze ustawiona defensywa Orlenu skutecznie powstrzymywała ataki rywalek. Przełom nastąpił w 34. minucie – po faulu w polu karnym sędzia podyktowała jedenastkę, którą na gola zamieniła Karlina Miksone. W 55. minucie Patrycja Sarapata podwyższyła wynik na 2:0. Sześć minut później Zuzanna Witek praktycznie przesądziła o losach rywalizacji. Rezultat ustaliła w 86. minucie Zofia Buszewska, ustalając wynik na 4:0 dla Czarnych.
O wczorajszym spotkaniu Arki Gdynia pisaliśmy szerzej w oddzielnym materiale, jednak warto podkreślić, że sympatycy żółto-niebieskich mają wreszcie powody do świętowania. To nie tylko pierwsze ligowe zwycięstwo gdynian w obecnym sezonie, ale i historyczny triumf nad Pogonią Szczecin – pierwszy od 18 lat.
Sezon dla trójmiejskich IV-ligowców rozpoczął się obiecująco. Udane otwarcia rozgrywek zanotowały rezerwy Arki Gdynia i Gedania Gdańsk, dopisując do swojego dorobku komplet punktów.
Drugi zespół Arki, rozgrywający mecz w niedzielę, po spotkaniu pierwszej drużyny mógł liczyć na solidne wzmocnienia z poziomu Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce pojawiło się aż dziewięciu zawodników z ligowego składu. Żółto-niebiescy pokonali Anioły Garczegorze 3:1, a na listę strzelców wpisali się Skóra, Perea i Stolc. Udany start zanotowała również Gedania, która po spadku z III ligi od razu pokazała, że zamierza liczyć się w walce o szybki powrót. Gdańszczanie wygrali na wyjeździe 3:0 z Wierzycą Pelplin. Bliscy pełnej puli byli także piłkarze Jaguara Gdańsk. Prowadzili przez większą część meczu z Pomezanią Malbork, jednak w 87. minucie gospodarze zdołali wyrównać, ustalając wynik na 1:1.
Na zakończenie rundy zasadniczej Krajowej Ligi Żużlowej kolejne zwycięstwo dopisali do swojego konta żużlowcy Wybrzeża Gdańsk. Podopieczni Lecha Kędziory pokonali w niemieckim Landshut miejscowych „Diabłów” 47:43. Spotkanie było wyrównane i pełne walki, a kluczem do sukcesu okazała się znakomita postawa Nielsa Kristiana Iversena (13 pkt) oraz Krystiana Pieszczka (10 pkt).
Cieszy także powrót po kontuzji Marcusa Birkemose, który dorzucił do dorobku drużyny 5 punktów oraz 2 oczka bonusowe. Było to już 11. zwycięstwo gdańszczan w tym sezonie, a forma żużlowców jest doskonałym prognostykiem przed fazą play-off. W półfinale Wybrzeże zmierzy się z łotewskim Lokomotivem Daugavpils. Emocji z pewnością nie zabraknie i już teraz warto zarezerwować czas na mecze w Gdańsku, by wesprzeć drużynę w walce o awans. Pierwszy mecz rozegrany zostanie 24 sierpnia na Łotwie, rewanż tydzień później w Gdańsku.
Hit trójmiejskiej okręgówki dostarczył sporo emocji. Tylko Lechia Gdańsk pewnie pokonała Bałtyk Gdynia 4:1 na bocznym boisku przy ul. Traugutta 29, znanym jako „Sahara”. Początek należał do „Kadłubów”, którzy jako pierwsi objęli prowadzenie, jednak później skutecznością popisali się już tylko gospodarze, aplikując rywalom cztery gole. Warto przypomnieć, że TLG to beniaminek rozgrywek, a Bałtyk to zespół, który w minionym sezonie spadł z IV ligi. Jak na poziom ligi okręgowej, frekwencja była imponująca. Na trybunach pojawiło się sporo kibiców, w tym około 50–60 fanów Bałtyku wspierających swoją drużynę.
Dla gdańskich sympatyków piłki nożnej to spotkanie było udanym wstępem do jutrzejszego meczu pierwszej drużyny Lechii z Motorem Lublin, który rozpocznie się o godzinie 19:00 na Polsat Plus Arenie Gdańsk. To idealna okazja, by kupić bilety i głośno wesprzeć biało-zielonych.
Fot. Robert Kwiatek / Grzegorz Witt