Dobrze znane, ale sfatygowane zejście do Parku Północnego przy ul. Sępiej przeszło gruntowny lifting. Schody, wielokrotnie poprawiane, nie wyglądały źle, ale inspekcja wykazała poważny problem – wypłukany grunt pod nawierzchnią stanowił zagrożenie dla użytkowników.
Co się zmieniło po remoncie? Oj, sporo. Całą powierzchnię – 120 m² – wyłożono nową kostką – betonową i solidną. Dodano też specjalne żółte pasy, żeby osoby niedowidzące mogły spokojnie korzystać z zejścia. A to jeszcze nie wszystko.
Powstał granitowy ciek wodny (30 m²), który jak prawdziwy ochroniarz – pilnuje, żeby deszczówka nie podmywała schodów. Do tego najazdy – 32 metry dla wózków, dziecięcych i inwalidzkich oraz porządne barierki – aż 103 metry.
Nowe łąki i bioróżnorodność
W zupełnie innej części miasta powstaje „coś”, co jeszcze niedawno wielu uznałoby za zaniedbanie – a dziś? To nowa strategia ekologiczna. Zarząd Dróg i Zieleni ogranicza koszenie trawników. Dlaczego? Dla pszczół, dla planety, dla klimatu!
W sezonie 2025 aż 23 lokalizacje w mieście zmienią się w strefy bujnej, miejskiej dzikości. Kwiaty, trawy, mikroświaty dla owadów – to nie tylko estetyczny zwrot, to twarda walka z kryzysem klimatycznym.
– Wysokie trawy i kwietne łąki to nie moda. To konieczność – mówi Wojciech Ogint, dyrektor ZDiZ. – Dzięki nim zatrzymujemy wodę w glebie, chłodzimy miasto i dajemy schronienie dzikim zwierzętom.
Wśród zielonych oaz znajdziemy m.in. okolice ul. Haffnera i Bitwy pod Płowcami, pasy przy 23 Marca i Al. Niepodległości, skarpy przy Żeromskiego i Obodrzyców, a nawet zieleniec wokół stawu przy ul. Reja.
Ale królową sopockich łąk jest ta przy Al. Niepodległości – aż 1000 m² żywej różnorodności! Od sadzenia lip, przez przygotowanie gleby, aż po wysiew 40 gatunków roślin – od maków po dziewannę.
Inne lokalizacje?
800 m² za stacją Shell, 600 m² przy ul. Wejherowskiej, 500 m² w Parku Północnym oraz 200 m² przy Muzeum Archeologicznym.
– Nie rezygnujemy z koszenia całkiem – tłumaczy Michał Banacki, wiceprezydent Sopotu. – Robimy to mądrze. Tam, gdzie wymaga tego bezpieczeństwo – kosimy. Tam, gdzie może rozkwitać przyroda – dajemy jej przestrzeń.
Sopot pokazuje, że rozwój miasta nie musi oznaczać rezygnacji z wartości ekologicznych. Z jednej strony inwestycja w komfort i bezpieczeństwo mieszkańców – jak w przypadku schodów. Z drugiej – świadome zarządzanie zielenią, które wspiera bioróżnorodność i lokalny mikroklimat.
Grażyna Bojarska-Dreher, źródło:esport.pl
Zdjęcia: ZDIZ SOPOT
Dodaj komentarz