
W miniony weekend na terenie Trójmiasta, a dokładnie w Gdyni – w parku Kolibki oraz na gdyńskich plażach – ponownie zawitała znana w całej Polsce impreza dla fanów biegów przeszkodowych, czyli Runmageddon.


Imprezę można by określić jednym zdaniem: „Wspaniała sportowa zabawa dla całych rodzin na cały weekend” – ale byliśmy tam osobiście zarówno w sobotę, jak i w niedzielę. Co więcej, nasz kolega redakcyjny, Jacek Czeczot, przebiegł trasę 12 kilometrów, pokonując ponad 50 przeszkód! Na pierwszy rzut oka, kiedy dojechaliśmy na miejsce wydarzenia, naszym oczom ukazuje się zorganizowane na najwyższym poziomie miasteczko Runmageddonu, rozpostarte na dużej części parku Kolibki w Gdyni. Parking dla samochodów wypełniony po brzegi, łącznie z okolicznymi uliczkami i parkingiem przy Galerii Klif, świadczył o ogromnym zainteresowaniu tego typu imprezą sportową w naszym regionie. Samo miasteczko było miejscem, gdzie nie tylko można było dobrze się bawić, ale także zjeść czy zaopatrzyć się w suplementy potrzebne na trasie i w przygotowaniach do biegu. Co zwracało uwagę to, panował tam luz, klimat zabawy i sportowej przygody. Można było wspiąć się na 10-metrową linę, zawisnąć na obrotowym drążku, sprawdzić swój refleks, zjeść popcorn czy kupić sportowe ubranie. Nie zabrakło foto ścianek i napisu RMG do pamiątkowego zdjęcia. Była także wszechobecna strefa rozgrzewkowa. Co lepsze w większości atrakcji dla dorosłych, brały udział także dzieci. To właśnie tutaj znajdowała się start i meta głównych biegów.



W drugiej lokalizacji, oddalonej o około 5 minut, zorganizowano namiot z depozytem i sanitariaty, a trzecia, oddalona o około 10 minut, to strefa Runmageddon Kids – z trasą dziecięcego biegu, startem, metą oraz popularną ścianką do zdjęć. Warto wspomnieć o obsłudze – zawsze uśmiechniętej i chętnej do pomocy, zarówno w biurze zawodów, jak i wśród ponad stu siedemdziesięciu wolontariuszy na trasach. Wszystko było naprawdę dopięte na ostatni guzik. Panujący wokół dobry nastrój udzielał się także uczestnikom. Pomimo trudu biegu, wielu przeszkód i wymagających „kombosów”, wszyscy byli uśmiechnięci.
Prawdopodobnie to właśnie w tym tkwi sekret popularności Runmageddonu – wchodzisz tam i czujesz się po prostu dobrze, jak w domu. Organizatorzy w mediach społecznościowych pochwalili się kilkoma liczbami: – W przeszkodzie „Lodówka” zużyto aż 10 ton lodu. – Zadebiutowało 2046 uczestników. – Dzieci zmierzyły się z 20 przeszkodami, a dorośli z 52 (nie licząc naturalnych utrudnień na plaży i w lesie). – Na trasach pracowało 176 wolontariuszy, a łączna długość odcinków w morzu wyniosła 1653 metry – tak, biegliśmy po kolana w wodzie! – W jednej z przeszkód użyto 60 metrów parawanów – klasyk polskich plaż w sezonie.
Trasa dziecięca? Oceniamy ją na solidne 5+. Bezpieczny układ, brak wielkich koleje na przeszkodach, dzieci mogły skupić się na własnych umiejętnościach i zabawie. Były przeszkody wymagające czołgania, wspinania się, zjazdu, a nawet wejścia do morza! Dzieci biegały, wspinały się i świetnie się bawiły. Wszystko wytyczone taśmą, aby żadne z dzieci nie pomyliło trasy.
Trasa 12 km dla dorosłych to już poważne wyzwanie. Bieg prowadził przez oznakowane taśmami tunele leśne i plażowe, pomylenie trasy było praktycznie niemożliwe. Przeszkody zmyślnie ustawione: po pokonaniu jednej „górą”, kolejna wymagała przejścia „dołem”. Po odcinku z łańcuchem kotwicznym (ok. 500 m!) mięśnie paliły, a zaraz potem trzeba było się czołgać. Na końcu – wisienka na torcie: „wanna” z lodem, rzut 5 lub 10-kilogramową piłką, podwieszana deska 2 metry nad ziemią zakończona 2-metrowym„wariatem” a na finiszu jeszcze „porodówka”!
Jacek Czeczot, jako doświadczony biegacz i współorganizator podobnych eventów, podsumowuje: „Runmageddon to świetna zabawa i organizacja na najwyższym poziomie. Niczego nie brakowało – trasa genialna, przeszkody złożone i wymagające, a wszystko poprowadzone przez piękne leśne ścieżki i jeszcze piękniejsze gdyńskie plaże. Woda nie była aż tak słona i mokra, jakby się można było spodziewać. Runmageddon – polecajka dla każdego!” Bez dwóch zdań – polecamy tę imprezę zarówno dla amatorów, zawodowców, dzieci, młodzieży, jak i całych rodzin – idealny plan na aktywny, pełen emocji weekend!