
Fot. GBD, archiwum
Sopot stara się znajdować sposób, by w wakacje choć trochę odciążać miasto od samochodowego tłoku. W minionym sezonie udało się zmniejszyć ruch o niespełna 7 tys. samochodów, które zamiast wjazdu do centrum zatrzymały się na bezpłatnym EKO parkingu przy ERGO ARENIE. Dodatkowo ponad 10 tys. osób wybrało elektryczne eko busy, które dowoziły pasażerów do centrum, na plażę i do Opery Leśnej.
Parking zamiast korków
Od 28 czerwca do 1 września 2025 roku z automatów ustawionych na EKO parkingu wydrukowano dokładnie 6734 bilety na tygodniowy, darmowy postój. Co ciekawe, aż 3435 samochodów miało rejestracje z Trójmiasta i Pomorza, a reszta przyjechała z dalszych części Polski – od Mazowsza, przez Śląsk, aż po Wielkopolskę.
Dla porównania – dwa lata temu skorzystało z niego prawie 8 tysięcy aut, a w ubiegłym sezonie nieco ponad 5 tysięcy.
– Parkowanie przy ERGO ARENIE to latem świetna alternatywa dla zatłoczonego centrum Sopotu – podkreśla Michał Banacki, wiceprezydent Sopotu. Dodaje, że wkrótce, wraz ze zmianami w przepisach, możliwe będzie pobieranie opłat za parkowanie także w weekendy. – Wtedy bezpłatny EKO parking będzie jeszcze bardziej doceniany przez kierowców – zaznacza.
Zielony transport się opłaca
Wraz z parkingiem ruszył ekologiczny transport. Co 20–30 minut, między 10.00 a 20.00, spod ERGO ARENY do centrum i Opery Leśnej kursowały elektryczne pojazdy. Skorzystało z nich 10 300 pasażerów – 6,5 tysiąca dorosłych i 3,8 tysiąca dzieci.
Koszt przejazdu wynoszą 4 zł w jedną stronę, 6 zł w obie. Mieszkańcy z Kartą Sopocką płacili połowę, a uczniowie jeździli bezpłatnie.
Darmowe parkowanie z jednym wyjątkiem
Postój na EKO parkingu był całkowicie darmowy – kierowcy musieli jedynie pobrać bilet uprawniający do siedmiodniowego postoju. Wyjątkiem były dni, w których w ERGO Arenie odbywały się imprezy masowe – wtedy parking działał na innych zasadach.
Dziewięć lat tradycji
Od dziewięciu lat EKO parking pełni funkcję bufora, zatrzymując auta na obrzeżach miasta i ratując sopockie centrum przed wakacyjnym paraliżem. Wyniki z tego sezonu pokazują, że rozwiązanie się sprawdza – łącząc wygodę kierowców, oszczędność czasu i korzyść dla środowiska.
Grażyna Bojarska-Dreher