
Wybrzeże Gdańsk – Lokomotiv Daugavpils 60:30 (rewanż półfinału)
Świetna wiadomość dla kibiców sportu motorowego w Trójmieście! Żużlowcy Wybrzeża Gdańsk po raz kolejny udowodnili swoją klasę, demolując łotewski Lokomotiv Daugavpils aż 60:30 w rewanżu półfinałowym Krajowej Ligi Żużlowej. Po czteropunktowej zaliczce z pierwszego meczu awans wydawał się formalnością, ale nasi zawodnicy pod wodzą trenera Lecha Kędziory nie zostawili niczego przypadkowi.
Na stadionie zgromadziło się ponad 5,5 tysiąca widzów, którzy mogli podziwiać prawdziwą klasę gdańskich żużlowców. Transparent kibiców z hasłem „Tylko awans” najlepiej oddawał nastroje przed meczem.
Po niepewnym pierwszym biegu, gdy jeszcze nie było jasne, jak potoczą się wydarzenia, gospodarze pokazali swoje prawdziwe oblicze. Cztery kolejne zwycięstwa 5:1 jasno określiły kierunek spotkania. Zawodnicy Wybrzeża jeździli pewnie i w parach, nie pozwalając rywalom na jakiekolwiek niespodzianki.
Już po dziewiątym wyścigu było jasne, że gdańszczanie awansowali do finału. To była ich czwarta wygrana z Lokomotivem w sezonie 2025. Ozdobą spotkania był występ Nielsa Kristiana Iversena, który w jednym z biegów startował z ostatniego miejsca, a zakończył jako zwycięzca.
Szansę debiutu otrzymał także 16-letni wychowanek Jakub Malina, który wystąpił w 13. biegu zastępując Tima Sørensena. To kolejny dowód na to, że klub systematycznie pracuje z młodzieżą.
Jedynym minusem spotkania były dwie kraksy – Eryk Kamiński nabawił się urazu kolana po upadku na drugim łuku, a Benjamin Basso wpadł na bandę, ale szybko się pozbierał. Stan zdrowia Kamińskiego będzie znany po konsultacji lekarskiej.
Wybrzeże zagra w finale, który odbędzie się 14 i 21 września. Pierwszy mecz rozpocznie na wyjeździe – to nagroda za pierwsze miejsce po fazie zasadniczej. Rywalem będzie zwycięzca pary Polonia Piła – Start Gniezno, której rewanż został przełożony na pierwszą niedzielę września.
Jagiellonia – Lechia Gdańsk 2:0
Trudny wyjazd dla naszej Lechii zakończył się porażką 0:2 z Jagiellonią Białystok w ramach 7. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Biało-zieloni mimo ambitnej postawy nie zdołali przerwać dobrej passy gospodarzy.
Przed meczem
Lechia jechała do Białegostoku po pierwszym zwycięstwie w sezonie – wygranej z Arką Gdynia, która pozwoliła wyjść na zero punktów po odjęciu kar za nieprawidłowości finansowe. Nasz zespół mógł liczyć na debiut nowego bramkarza Alexa Paulsena, wypożyczonego z Bournemouth, który obserwował derbową wygraną z trybun.
Jagiellonia przystępowała do spotkania jako niepokonana od sześciu meczów, z serią siedmiu zwycięstw i dwóch remisów we wszystkich rozgrywkach. Białostoczanie po słabym początku sezonu (porażka 0:4 z Termaliką) odbudowali formę i walczyli o powrót na podium tabeli.
Przebieg spotkania
Pierwsza połowa rozpoczęła się obiecująco dla Lechii. Już w 4. minucie aktywny Tomas Bobcek odebrał piłkę Stojinović i obsłużył Wiunnyka, ale ten za słabo uderzył na bramkę Abramowicza.
Niestety, problemy obronne naszego zespołu szybko dały o sobie znać. W 27. minucie po dośrodkowaniu Wojtuszka z prawej strony głową do bramki trafił Rallis, wykorzystując słabą grę defensywy Lechii. To była druga bramka Greka w dwóch ostatnich meczach.
Lechia próbowała odpowiedzieć – w 37. minucie Bobcek po dośrodkowaniu Kapicia główkował pod poprzeczkę, ale świetnie interweniował Abramowicz. Gdy wydawało się, że gdańszczanie mogą wyrównać, w 42. minucie Jesus Imaz wykorzystał kolejny błąd obrony i huknął nie do obrony, zdobywając jubileuszową 100. bramkę w barwach Jagiellonii.
Druga odsłona była spokojniejsza. Lechia starała się odrobić straty, ale brakowało skuteczności w ostatniej tercji boiska. Paulsen w bramce spisywał się dobrze, broniąc między innymi strzał Pietuszewskiego. W końcówce Bobcek miał jeszcze dobrą okazję, ale uderzył wprost w bramkarza.
Podsumowanie
Porażka 0:2 to bolesny cios dla Lechii, która pozostaje na ostatnim miejscu tabeli z sześciopunktową stratą do strefy bezpieczeństwa. Mimo ambitnej gry w niektórych fragmentach meczu, problemy defensywne kosztowały nas cenne punkty.
Jagiellonia dzięki zwycięstwu wskoczyła na podium, dorównując punktami Górnikowi Zabrze przy dwóch meczach mniej rozegranych. Dla gospodarzy to kolejny krok w stronę europejskich pucharów.
Energa Ogniwo Sopot wygrywa w Białymstoku
Budmex Rugby Białystok 7:52 Energa Ogniwo Sopot
Trudna niedziela dla sopockich rugbistów, którzy musieli trochę się napocić aby pokonać gospodarzy. Wynik 7:52 może wydawać się surowy, ale zespół Budmexu walczył naprawdę dzielnie. Białostoczanie postawili bardzo wysoko poprzeczkę, pokazując rugby wysokiej klasy. Energa Ogniwo nie prezentowała się najlepiej tego dnia, ale determinacja zawodników pozwoliła na zdobycie przyłożenia dającego punkt bonusowy.