
Deszczowa niedziela nie była łaskawa dla trójmiejskich drużyn – nie tylko przyniosła niektóym niekorzystne wyniki, ale też pokrzyżowała plany części sportowych rozgrywek. O tym wszystkim przeczytacie w naszym podsumowaniu dzisiejszego sportowego dnia.
Hokeistki Stoczniowca nie zwalniają tempa. Po sobotnim zwycięstwie nad Kozicami, dziś ponownie zmierzyły się z poznaniankami i znów nie pozostawiły złudzeń, triumfując aż 11:3. Losy spotkania rozstrzygnęły się praktycznie już w pierwszej tercji, gdy gdańszczanki zaaplikowały rywalkom pięć bramek. Później podopieczne Rafała Cychowskiego kontrolowały przebieg meczu, dokładając kolejne trafienia i po raz drugi w ten weekend mogły cieszyć się z dwucyfrowego dorobku strzeleckiego. Teraz na zawodniczki „Stoczni” czeka zdecydowanie trudniejsze zadanie. Za tydzień w Hali Olivia podejmą w dwumeczu Polonię Bytom, jedną z najmocniejszych ekip w Tauron Hokej Lidze Kobiet.
Balta AZS AWFiS Gdańsk nie zdołała sprawić niespodzianki i w kolejnym meczu Polskiej Superligi Tenisa Stołowego uległa wicemistrzowi Polski, Dartom Bogorii Grodzisk Mazowiecki 1:3. Podopieczni Bartosza Gajka musieli radzić sobie bez swojego lidera, Kima Taehyuna, który w piątek doznał złamania śródstopia. W jego miejsce do składu wskoczył Amirmahdi Keshavarzi i to właśnie on zapisał na swoim koncie jedyne zwycięstwo dla gdańszczan. Choć Gladiatorzy z Mazowsza pokazali swoją klasę i potwierdzili mistrzowskie aspiracje, zawodnikom Balty nie można odmówić ambicji i walki do ostatniej akcji.
Po przerwie reprezentacyjnej Arka Gdynia wróciła do ligowych zmagań. Żółto-Niebiescy na wyjeździe ulegli Widzewowi Łódź. Gospodarze szybko narzucili swój rytm i już w 10. minucie objęli prowadzenie. Angel Baena zszedł z piłką do środka i uderzył z 16. metra, a futbolówka odbiła się jeszcze od Juliena Celestina, myląc Damiana Węglarza. Gdynianie starali się odpowiedzieć i kilka razy zagrozili bramce rywali, ale świetnie spisywał się debiutujący między słupkami Widzewa Veljko Ilić. Po przerwie inicjatywa należała do łodzian – w jednej z akcji Arkę uratowała poprzeczka oraz ofiarna interwencja Kocyły. Damian Węglarz także utrzymywał swój zespół w grze, broniąc m.in. sytuację sam na sam. Jedyna groźna szansa przyjezdnych to mocny strzał Espiau i niecelna dobitka Kerka. Wynik na 2:0 ustalił w 91. minucie Samuel Akere, który chwilę po wejściu na murawę wykorzystał zamieszanie w polu karnym i dobił uderzenie Zeqiriego. Gdynianom zabrakło szczęścia – tuż przed linią potknął się bowiem Célestine, mający piłkę niemal na nodze. Choć Arka wyjechała z Łodzi bez punktów, zaprezentowała się nie tak źle na tle rywala, który po letnich wzmocnieniach mierzy w czołówkę piłkarskiej Ekstraklasy.
Niedzielny raport z boisk byłby bardziej obszerny gdyby nie kapryśna pogoda, która pokrzyżowała plany sportowcom w całej Polsce. Już wczoraj odwołano zaplanowany na dziś pierwszy mecz finałowy Krajowej Ligi Żużlowej, w którym Wybrzeże Gdańsk miało zmierzyć się z Polonią Piła. Ta decyzja, podjęta z wyprzedzeniem, była jeszcze w pewnym stopniu zrozumiała.
Znacznie więcej emocji wzbudziła jednak sytuacja w Krakowie. Tam Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk miała zmierzyć się z miejscową Juvenią w ramach Ekstraligi rugby. Na pół godziny przed pierwszym gwizdkiem spotkanie zostało odwołane – i to nie bezpośrednio przez sędziów, lecz… gospodarza obiektu.
Stadionem, na którym tymczasowo występuje Juvenia, zarządza KS Zwierzyniecki. Klub piłkarski nie wyraził zgody na rozegranie meczu rugby, argumentując decyzję obawą o stan murawy. Oficjalne pismo przekazano arbitrowi, który nie miał innego wyjścia, jak tylko odwołać spotkanie. Trener gdańszczan Marek Płonka nie ukrywał rozczarowania, podkreślając, że jego drużyna przyjechała do stolicy Małopolski już dzień wcześniej. Teraz sprawą zajmie się Polski Związek Rugby. Niewykluczone, że Lechia otrzyma walkower, choć rozważany jest także inny termin rozegrania meczu.
Fot. media społecznościowe klubów/Wojciech Szymański