Niedzielne spotkania hokejowe przyniosły identyczny scenariusz jak w sobotę. GKS Stoczniowiec ponownie wysoko przegrał z Katowicami i zamyka tabelę bez choćby jednego zwycięstwa w tym sezonie. Z kolei Fudeko GAS Gdańsk kontynuuje zwycięską passę. Choć dzisiejszy mecz w Elblągu był bardziej wyrównany niż sobotni, podopieczni Josefa Vítka zachowali chłodne głowy i dowieźli korzystny wynik do końca. Kibice Fudeko z grupy Pomorski Bastion Hokeja po raz kolejny stworzyli gorącą atmosferę, która poniosła ich drużynę do triumfu. Kolejny udany weekend sprawia, że gdańszczanie umacniają się na pozycji lidera 1. ligi. Oby ta passa trwała jak najdłużej!
Udany start sezonu zaliczają koszykarze AMW Arki Gdynia. Zespół z Trójmiasta rozpoczął rozgrywki od zwycięstwa, pokonując we własnej hali Stal Ostrów Wielkopolski. Choć drużyna gości miała przed sezonem sporo problemów organizacyjnych i do końca nie było pewne, czy przystąpi do rywalizacji, na parkiecie zaprezentowała się ambitnie i długo dotrzymywała kroku gospodarzom. Arka jednak kontrolowała przebieg meczu, imponując skutecznością w ataku. Liderem punktowym był Jarosław Zyskowski, któremu zza łuku skutecznie wtórował Jakub Garbacz. Grę zespołu doskonale prowadził Kamil Łączyński, a cenne wsparcie zapewnili także Courtney Ramey i Einaras Tubutis. Jeśli żółto-niebiescy utrzymają taką formę, mogą okazać się prawdziwym „czarnym koniem” sezonu Orlen Basket Ligi.
Piłkarki AP Orlen Gdańsk rozegrały w Olsztynie szalony i pełen emocji mecz, który zakończył się ich zwycięstwem. Spotkanie rozpoczęło się znakomicie dla zespołu Patrycji Falborskiej – już w pierwszej połowie prowadzenie dała gdańszczankom Roksana Jagodzińska. Tuż po przerwie wynik podwyższyła Klaudia Fabova. Wydawało się więc, że przyjezdne mają wszystko pod kontrolą. Gospodynie jednak nie zamierzały się poddawać. W ciągu pięciu minut, między 73. a 78. minutą, zdobyły dwa gole i doprowadziły do wyrównania. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, w 87. minucie do akcji wkroczyła doświadczona obrończyni Katarzyna Konat, strzelając decydującą bramkę na 3:2 dla AP Orlen. Dzięki jej trafieniu cenne trzy punkty pojechały do Trójmiasta.
Zawodniczki Johnnybros Olimpii Osowa Gdańsk stoczyły zacięty bój z mistrzyniami Polski z Trzebiatowa. Dwukrotnie drużyna gości obejmowała prowadzenie, a gdańszczanki za każdym razem potrafiły doprowadzić do wyrównania. O losach spotkania przesądziła trzecia tercja, w której decydującego gola zdobył zespół SUS Travel, przypisując unihokejowe derby Pomorza na swoje konto. Zawodniczkom z Trzebiatowa w zwycięstwie nie przeszkodziły nawet problemy techniczne – awaria autokaru w drodze spowodowała opóźnienie meczu o blisko godzinę. Mimo porażki podopieczne Pawła Ludwichowskiego mogą być dumne ze swojej postawy. Na ich twarzach widać było niedosyt, ale z boiska dziewczyny mogły schodzić z podniesionymi głowami.
Pełen zwrotów akcji mecz rozegrano w 1. lidze futsalu, gdzie AZS UG podejmował Wiarę Lecha Poznań. Zespół z Wielkopolski szybko objął dwubramkowe prowadzenie, jednak gospodarze pokazali charakter i zdołali odrobić straty, wychodząc nawet na prowadzenie 3:2. Końcówka spotkania należała jednak do poznaniaków. W ostatnich dziesięciu minutach Kolejorz zdominował rywalizację, zdobywając aż sześć bramek i ostatecznie odnosząc wysokie zwycięstwo. Mimo niekorzystnego wyniku akademikom z Gdańska należy się uznanie za ambitną i waleczną postawę.
Bardzo ofensywne widowisko zaprezentowali w Kaliszu szczypiorniści PGE Wybrzeża Gdańsk. Zespół Patryka Rombla od pierwszych minut narzucił gospodarzom wysokie tempo i przez całe spotkanie kontrolował przebieg gry. Gdańszczanie imponowali skutecznością, a najskuteczniejszy na parkiecie był Mikołaj Czapliński, który zakończył mecz z dziewięcioma bramkami na koncie. Skutecznie wspierali go także Stanescu, Będzikowski, Papina oraz Tomczak. Wybrzeże odniosło czwarte zwycięstwo z rzędu i umocniło się na trzecim miejscu w tabeli Orlen Superligi. Czy to zwiastun historycznego sezonu w Gdańsku? Na wyroki jeszcze jest za wcześnie, ale forma zespołu na początku rozgrywek robi duże wrażenie.
Fot. Mateusz Słodkowski/Johnnybros Olimpia Osowa Gdańsk
