
fot. Jakub Winiewski, gdynia.pl
Spór o kawałek ziemi w centrum Gdyni, tuż przy ul. Władysława IV, ciągnął się latami. To właśnie tam stoi część budynku Zespołu Sportowych Szkół Ogólnokształcących – placówki, która wychowała pokolenia młodych sportowców.
Historia sięga jeszcze lat 60. XX wieku, kiedy to decyzją ówczesnej Wojewódzkiej Rady Narodowej nieruchomości prywatne przeszły na własność państwa. Po latach dawni właściciele zaczęli dochodzić swoich praw. W sądach i urzędach rozpatrywano kolejne odwołania, a decyzja o wywłaszczeniu ostatecznie została unieważniona.
W kolejnych dekadach miasto walczyło o zasiedzenie spornych działek, lecz ostatecznie grunty wróciły do spadkobierców. Równolegle pojawiło się pytanie: co z budynkiem szkoły, którego część stoi właśnie na tym terenie?

Tu sytuacja wymagała jasnej deklaracji. I taka padła.
– Niezależnie od dalszych działań prawnych związanych z własnością części działki, na której stoi budynek ZSSO, zapewniam, że szkoła jest bezpieczna. Placówka będzie dalej działać i kształcić uczniów, którzy, tak jak dotychczas, będą mogli liczyć na pełne wsparcie w nauce i rozwoju sportowym – mówi Oktawia Gorzeńska, zastępczyni prezydenta miasta Gdyni.
Władze miasta nie chcą konfliktu, lecz porozumienia. Razem z dyrekcją szkoły rozpoczęły rozmowy z właścicielami, by znaleźć rozwiązanie, które pozwoli na spokojną przyszłość ZSSO.
Na razie jedno jest pewne – sportowa szkoła w Gdyni, mimo burzliwych dziejów związanych z działką, nigdzie się nie wybiera.
Grażyna Bojarska-Dreher, materiały UM Gdyni