
Fot. gdansk.pl
Przedszkole „Stokrotka”, mieszczące się w miejskim budynku przy ul. Arkońskiej 25 w Gdańsku, stało się punktem zapalnym lokalnej debaty. Rodzice dopiero niedawno usłyszeli, że placówka będzie mogła działać tylko do czerwca 2026 roku. Właścicielka i dyrektorka, choć miała świadomość zapisów umowy, nie uprzedziła o tym opiekunów – równocześnie prowadząc nabór nowych dzieci.
Oburzenie było natychmiastowe. Do „Stokrotki” uczęszcza dziś blisko 80 maluchów, a przedszkole cieszy się dobrą opinią. Gdy wieść wyszła na jaw, sprawą zajęli się radni – zarówno miejscy, jak i dzielnicowi.
Kto naprawdę podjął decyzję?
W poniedziałek radny Marcin Makowski (Wszystko dla Gdańska) wystosował interpelację do prezydent Aleksandry Dulkiewicz, domagając się jasnych wyjaśnień. Dzień później politycy PiS – Andrzej Skiba, Przemysław Majewski i Barbara Imianowska – zorganizowali briefing z udziałem części rodziców oraz posła Kacpra Płażyńskiego. Apelowali, by przedszkole zostało przy Arkońskiej, a dla planowanego centrum integracji osób z niepełnosprawnościami poszukano innej siedziby.
Problem w tym, że sami radni… zapomnieli, jak głosowali. Dokumenty odnalazł Makowski: 28 listopada 2024 roku Rada Miasta jednogłośnie podjęła uchwałę, by umowę z przedszkolem przedłużyć tylko do czerwca 2026 r., a później przeznaczyć budynek na cele społeczne – właśnie pod nowe centrum wsparcia.
Sala obrad w ogniu sporów
Gdy sprawa trafiła na sesję Rady Miasta, emocje sięgnęły zenitu. Radni PiS oskarżali władze Gdańska o „niezrozumiałą likwidację” placówki. Makowski z kolei przypomniał, że decyzję podjęli wszyscy – bez wyjątku. „To nie wiceprezydent, to my – radni – przegłosowaliśmy to rozwiązanie” – podkreślał.
Przemysław Majewski próbował bronić stanowiska, że uchwała nie oznaczała końca „Stokrotki”, lecz jedynie gwarantowała jej byt do połowy 2026 roku. Wymiana zdań szybko przerodziła się w ostry konflikt słowny.
„Katastrofy nie będzie”
Według władz miasta obawy rodziców są na wyrost. Dyrektor Wydziału Edukacji UMG Ryszard Muszytowski zapewnia, że w Gdańsku jest niemal 700 wolnych miejsc w publicznych przedszkolach, w tym około 150 w najbliższej okolicy. Zastępczyni prezydenta Monika Chabior dodaje, że jeśli „Stokrotka” przeniesie się w nowe miejsce, wciąż będzie mogła liczyć na miejską dotację.
Radna Jolanta Banach przypomniała, że publiczne przedszkola oferują darmową opiekę przez 5 godzin dziennie, a za dodatkowy czas rodzice płacą symboliczne kwoty. Jej zdaniem, likwidacja jednej prywatnej placówki nie oznacza dramatycznego pogorszenia sytuacji.
Co dalej z budynkiem przy Arkońskiej?
Po 2026 roku w obiekcie ma powstać Gdańskie Centrum Niezależnego Życia – przestrzeń wsparcia i integracji dla osób z niepełnosprawnościami. Plany obejmują m.in. środowiskowy dom samopomocy, biuro aktywizacji zawodowej, programy asystenckie, wytchnieniowe i prawne, a także salę spotkań i zieloną przestrzeń rekreacyjną.
Grażyna Bojarska-Dreher, materiały: UM Gdańska