
Sobotni mecz 5. kolejki PKO Ekstraklasy zapisze się jako jeden z najgorszych w ostatnich występach gdyńskiej drużyny. GKS Katowice bezlitośnie wykorzystał każdą słabość Arki, demolując ją 4:1 i notując swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie.
Defensywny koszmar Arki
To, co wydarzyło się na boisku w Katowicach, trudno nazwać inaczej niż defensywną katastrofą. Arka Gdynia, znana z solidnej organizacji gry, tym razem kompletnie się rozpadła, szczególnie przy stałych fragmentach gry.
Trzy z czterech bramek GKS padły właśnie po rzutach rożnych i wolnych – sytuacjach, które zazwyczaj stanowią siłę gdyńskiej drużyny. Chaos w defensywie, brak komunikacji i fatalna gra pozycyjna sprawiły, że katowiczanie bez trudu znajdowali przestrzenie w polu karnym Arki.
Bohaterowie gospodarzy
Arkadiusz Jędrych i Lukas Klemenz – to nazwiska, które będą śnić się po nocach obrońcom Arki. Jędrych otworzył wynik już w 9. minucie, trafiając z pięciu metrów po rzucie rożnym. Stoper Klemenz, który wszedł na boisko w 46. minucie, potrzebował zaledwie kwadransa, aby wpisać się na listę strzelców dwukrotnie.
To właśnie Klemenz zadał ostateczny cios gdyńskiej drużynie, wykorzystując kolejne defensywne błędy przy stałych fragmentach.
Próba odrobienia strat
Jedynym jasnym punktem dla Arki był gol Edu Espiau tuż przed przerwą. Hiszpański napastnik, który wszedł na boisko po podwójnej zmianie trenera Dawida Szwargi, wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie Dawida Abramowicza i dał gdynianom nadzieję na odwrócenie losów meczu.
Niestety, to była tylko chwilowa iluzja. Po przerwie Arka wróciła do defensywnych błędów, a GKS bezlitośnie je wykorzystywał.
Co dalej z Arką?
Porażka w Katowicach to sygnał alarmowy dla sztabu szkoleniowego Arki Gdynia. Drużyna, która w poprzednich meczach pokazywała solidną grę defensywną, tym razem zawodziła na całej linii.
Szczególnie niepokojące jest to, jak łatwo GKS dochodził do sytuacji bramkowych przy stałych fragmentach. To element gry, który wymaga natychmiastowej poprawy przed kolejnymi spotkaniami.
Arka musi szybko wrócić na właściwe tory, bo w PKO Ekstraklasie nie ma miejsca na podobne defensywne błędy. Każda słabość jest bezlitośnie wykorzystywana przez przeciwników.
Statystyki meczu
GKS Katowice 4:1 Arka Gdynia
- 1:0 Arkadiusz Jędrych (9′)
- 2:0 Adam Zrelak (32′)
- 2:1 Edu Espiau (42′)
- 3:1 Lukas Klemenz (49′)
- 4:1 Lukas Klemenz (60′)
GKS: Dawid Kudła – Marcin Wasielewski (74′ Konrad Gruszkowski), Alan Czerwiński (46′ Lukas Klemenz), Arkadiusz Jędrych, Marten Kuusk, Borja Galan – Adrian Błąd (74′ Marcel Wędrychowski), Mateusz Kowalczyk, Kacper Łukasiak (90′ Filip Rejczyk), Bartosz Nowak – Adam Zrelak (67′ Maciej Rosołek).
Arka: Damian Węglarz – Marc Navarro, Michał Marcjanik, Julien Celestine, Dawid Abramowicz – Tornike Gaprindaswili, Kamil Jakubczyk (74′ Aurelien Nguiamba), Sebastian Kerk (83′ Marcel Predenkiewicz), Alassane Sidibe (38′ Hide Vitalucci), Dawid Kocyła (74′ Joao Oliveira) – Diego Percan (38′ Edu Espiau).
Żółte kartki: Galan (GKS) oraz Jakubczyk, Navarro, Espiau, Abramowicz (Arka).
Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław).
#ArkaGdynia #PKOEkstraklasa #GKSKatowice #PiłkaNożna #Trójmiasto #EkstraklasaPolska #FutbolPolski #SportTrójmiasto