
Fot. KMP w Gdyni
Kolejny groźny wypadek z udziałem hulajnogi miał miejsce w Gdyni. Na ul. Dworcowej 16-letni mieszkaniec Wejherowa został potrącony przez kierowcę osobowej toyoty. Nastolatek trafił do szpitala na badania.
Z ustaleń policjantów wynika, że 23-letni kierowca nie ustąpił pierwszeństwa poruszającemu się na hulajnodze, który wjechał na przejazd dla rowerów od strony ul. 10 Lutego. Sam kierowca twierdził jednak, że chłopak nie korzystał z przejazdu, lecz wjechał wprost na jezdnię. Policjanci zabezpieczyli pojazdy, zatrzymali dowód rejestracyjny oraz prawo jazdy 23-latka. Dokumentacja sprawy trafi do sądu. Kierowca był trzeźwy.
To nie pierwszy taki przypadek w Trójmieście i niestety zapewne nie ostatni. Wypadki z udziałem hulajnóg – elektrycznych i tradycyjnych – zdarzają się coraz częściej, a ich skutki bywają tragiczne. Lekarze alarmują, że uderzenie przy prędkości kilkunastu czy kilkudziesięciu kilometrów na godzinę kończy się najczęściej poważnymi urazami głowy.
Problemem pozostaje brak powszechnego obowiązku noszenia kasków. Przepisy nakładają na użytkowników hulajnóg obowiązek poruszania się po ścieżkach rowerowych lub w przypadku ich braku, jezdnią z ograniczeniem prędkości do 30 km/h. Jednak o ochronie głowy mówią jedynie zalecenia – kask jest rekomendowany, ale nieobowiązkowy. Policjanci i eksperci od bezpieczeństwa drogowego coraz częściej podkreślają, że powinien stać się normą.
Każdy kolejny wypadek pokazuje, że hulajnoga – choć dla wielu wygodny środek transportu – bywa śmiertelnie niebezpieczna, gdy użytkownicy i kierowcy samochodów nie zachowują szczególnej ostrożności.

Grażyna Bojarska-Dreher, materiały: KMP w Gdyni