
Ponad stu funkcjonariuszy, wieloetapowa operacja i zatrzymania jak z sensacyjnego scenariusza – tak wyglądało rozbicie jednego z najbardziej hermetycznych gangów zarabiających fortunę na cudzym ciele.
W mieście, gdzie turystyka tętni rytmem wakacyjnych imprez, a życie nocne przyciąga tłumy, Centralne Biuro Śledcze Policji uderzyło z precyzją chirurgicznego skalpela. W akcji zorganizowanej z rozmachem i perfekcyjną koordynacją zatrzymano 15 osób podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Grupa ta – jak ustalili śledczy – przez dekady czerpała ogromne zyski z prostytucji.
Według informacji z Prokuratury Krajowej, macki grupy sięgały aż do końcówki lat 90. Główna scena przestępczego procederu? Niepozorny klub w Gdyni – działający niemal jak korporacja, z grafikami, hierarchią i ścisłym nadzorem. W zależności od sezonu i dnia tygodnia, za barem i na sali pojawiało się od kilku do kilkunastu kobiet.
Śledczy szacują, że tylko w ostatnich latach gang mógł osiągać przychody przekraczające 4 miliony złotych rocznie. – „To nie była zwykła agencja towarzyska. To była zorganizowana maszyna do robienia pieniędzy” – mówi jeden ze śledczych pracujących nad sprawą.
Na szczycie tej piramidy zasiadała Hanna D. – kobieta, która według prokuratury zarządzała całym układem: planowała, kontrolowała, rozliczała. To ona decydowała, kto pracuje, ile zarabia i kto ma dostęp do czegokolwiek. Obok niej funkcjonowali lojalni ochroniarze i barmani, którzy – jak wskazują dowody – nie byli tylko statystami.
W trakcie przeszukań zabezpieczono nośniki danych, komputery i telefony – teraz eksperci analizują zebrany materiał, który może rzucić światło na pełną skalę działalności. A ta – jak zaznaczają śledczy – może być znacznie większa niż początkowo przypuszczano.
Zatrzymanym postawiono poważne zarzuty: udział w zorganizowanej grupie przestępczej, czerpanie korzyści z prostytucji, składanie fałszywych zeznań, a nawet posiadanie narkotyków. Wobec ośmiu osób sąd zastosował tymczasowy areszt.
Ale to jeszcze nie koniec. Śledztwo trwa, a prokuratura zapowiada kolejne zatrzymania.
Grażyna Bojarska-Dreher
Źródło oraz fot.: cbsp.policja.gov