Morze Bałtyckie stało się areną niebezpiecznej gry. Tajemnicze jednostki o niejasnym pochodzeniu prowadzą sabotaż podmorskiej infrastruktury krytycznej, zagrażając bezpieczeństwu energetycznemu całego regionu.
Tzw. „flota cieni” – statki pływające pod fałszywymi banderami i o nieznanych celach – coraz śmielej prowadzi destrukcyjne działania na Bałtyku. Metoda jest prosta, ale skuteczna: holowanie kotwic po dnie morskim w miejscach, gdzie przebiegają strategiczne kable i rurociągi. Takie przypadki sabotażu zanotowano już u wybrzeży Szwecji, Estonii i Finlandii.
Realny sabotaż, nie teoria
W ostatnich dniach jeden z podejrzanych tankowców prowadził niebezpieczne manewry w pobliżu kabla energetycznego łączącego Polskę ze Szwecją. Jednostka celowo holowała kotwicę w rejonie krytycznej infrastruktury, co mogło doprowadzić do poważnych uszkodzeń i zakłócenia dostaw energii do tysięcy gospodarstw domowych.
Tylko błyskawiczna reakcja polskich sił zbrojnych zapobiegła katastrofie. Patrol marynarki wojennej zmusił podejrzany statek do natychmiastowej zmiany kursu w kierunku Rosji. Incydent miał miejsce poza polskimi wodami terytorialnymi, co pokazuje, jak daleko sięgają operacje „floty cieni”.
Rosyjskie pochodzenie pod obcymi flagami
Eksperci nie mają wątpliwości – za większością przypadków sabotażu infrastruktury bałtyckiej stoją jednostki powiązane z Rosją, choć oficjalnie pływają pod banderami innych państw. To część szerszej strategii destabilizacji regionu i testowania granic NATO.
Połączenia energetyczne, kable internetowe, gazociągi – cała ta sieć podmorskich instalacji stała się celem systematycznych ataków. Każdy uszkodzony kabel to nie tylko straty ekonomiczne, ale przede wszystkim zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego krajów bałtyckich.
Nowa strategia obrony
W odpowiedzi na rosnące zagrożenie planowane są pilne inwestycje w nowoczesne systemy obserwacji. Drony morskie i zaawansowane technologie monitoringu pozwolą na ciągłą kontrolę przestrzeni powietrznej, powierzchni morza i jego dna. To znacząco zwiększy skuteczność wykrywania podejrzanych jednostek i skróci czas reakcji.
Kluczowym elementem nowej strategii bezpieczeństwa jest program NATO Baltic Sentry (Bałtycka Warta), wprowadzony z polskiej inicjatywy. Przewiduje on wzmocnienie obecności sojuszniczej na Bałtyku przez co najmniej 90 dni, z możliwością przedłużenia w zależności od sytuacji.
Czujność jako klucz do bezpieczeństwa
Problem „floty cieni” pokazuje, jak ważna jest stała czujność i gotowość do szybkiego reagowania. Tym razem udało się zapobiec poważnym szkodom, ale zagrożenie pozostaje realne i może się nasilać. W pilnej naradzie w Centrum Operacji Morskich w Gdyni wzięli udział m.in premier Donald Tusk oraz wiceminister obrony Cezary Tomczyk, którzy omawiali szczegóły odpowiedzi na rosnące zagrożenie.
Bezpieczeństwo infrastruktury krytycznej na Bałtyku to nie tylko sprawa poszczególnych krajów, ale całego regionu. Każdy uszkodzony kabel, każdy sabotaż to uderzenie w stabilność energetyczną i gospodarczą Europy.
Grażyna Bojarska – Dreher, Paweł Oldi Ryta
zdjęcie: agencja AFP
Dodaj komentarz