21,22 i 23 marca to był dni pełne lekkoatletycznych emocji na najwyższym światowym poziomie. Polscy sportowcy walczyli o medale podczas Halowych Mistrzostw Świata w Chinach. Było to istne zwieńczenie długiego, halowego sezonu. Pośród Biało-Czerwonej kadry mieliśmy trójkę reprezentantów naszego Trójmiasta, a konkretnie SKLA Sopot. Sprawdźcie, jak zaprezentowali się w Nanjing.
Sporo nadziei wiązaliśmy z występem Jakuba Szymańskiego – gościa, który w tym sezonie naprawdę fruwał na dystansie 60 m przez płotki i otwarcie mówił, że chciałby w końcu zatrzymać lidera rankingów, Granta Hollowaya. I wyglądało na to, że może mieć rację – forma była, pewność siebie też. Niestety, zamiast medalu, wyszedł klops. W półfinale Kuba prowadził jak profesor, wszystko szło zgodnie z planem – aż do ostatniego płotka. Tam coś nie pykło. Zamiast efektownego finiszu, było potknięcie się i nieplanowana wizyta na sąsiednim torze. Rywale to wykorzystali, a nasz mistrz mógł tylko patrzeć, jak marzenia o finale uciekają razem z nimi.
Paulina Ligarska miała ambitny plan na pięciobój, ale życie jak zwykle napisało własny scenariusz. Zaczęło się całkiem nieźle – po trzech konkurencjach (płotki, skok wzwyż, rzut kulą) była na ósmym miejscu i wyglądało to całkiem obiecująco. Niestety, potem przyszedł skok w dal i tam wszystko się posypało – żadna z prób nie była zaliczona. No i wiadomo, jak nie ma punktów, to nie ma zabawy. Mimo tego Paulina nie odpuściła i w ostatnim biegu dała z siebie wszystko. Finalnie zajęła 13. miejsce. Wynik nie marzenie, ale za serducho do walki – szacun. Następnym razem będzie lepiej!
Polacy na medal musieli czekać do samego końca lekkoatletycznych halowych mistrzostw świata w Nankinie. Wielką radość polskim kibicom dały na koniec zmagań dziewczyny w sztafecie 4×400. W składzie Justyna Święty-Ersetic, Aleksandra Formella, Anastazja Kuś i Anna Maria Gryc, sięgnęły po srebrny medal w sztafecie 4×400 m.
Aleksandra Formella to nasza zawodniczka SKLA SOPOT!
Fot. FB P.Ligarska/J.Szymański i PAP.
Dodaj komentarz